OZE to nic innego jak odnawialne źródła energii takie jak słońce, wiatr czy biomasa. Nie tylko nie wyczerpują się tak jak paliwa kopalne, ale nie są szkodliwe dla środowiska, ponieważ nie emitują gazów cieplarnianych. Już wkrótce obowiązywać zacznie w Polsce ustawa o OZE, która może wprowadzić obowiązek montażu w nowopowstającym budynku przynajmniej jednego systemu pozyskującego energię z odnawialnych źródeł. To prawdziwa ekologiczna rewolucja.

Z roku na rok mamy coraz dłuższą i bardziej surową zimę. Utrzymujące się mrozy wydłużają jednocześnie okres grzewczy, a co za tym idzie znacząco uszczuplają domowe budżety. Według naukowców, dokonujące się zmiany klimatyczne spowodują, że coraz częściej doświadczać będziemy podobnych anomalii pogodowych. Zatem wszelkie działania zmierzające do uniezależnienia się od drogiej energii elektrycznej czy cieplnej pochodzącej z węgla, gazu lub ropy będą generować znaczne oszczędności na przestrzeni lat.
„Odnawialne źródła energii (OZE) pozwalają nam na ogrzewanie domów i wody użytkowej. Jednak to, co do tej pory było kwestią wyboru, już wkrótce może stać się koniecznością. Przygotowywana przez Ministerstwo Gospodarki ustawa o OZE – jeśli zostanie przyjęta w oczekiwanej formie – zmuszać będzie bowiem wszystkich budujących nowe domy do wykorzystania przynajmniej jednego odnawialnego źródła energii. Czeka nas więc „zielona” rewolucja, na którą warto się przygotować.”– mówi Michał Burkiewicz, prezes firmy Hoven – kompleksowego dostawcy rozwiązań solarnych.

Które źródła energii najlepsze?
Dokładna data przyjęcia ustawy o OZE nie jest ciągle znana, jednak przypuszcza się, że zostanie nastąpi to w ciągu kilku następnych miesięcy.
Warto więc powoli przygotowywać się na polską eko-modernizację i zawczasu odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie urządzenie do generowania energii byłyby dla nas najodpowiedniejsze. Rynek oferuje już rozmaite rozwiązania. Jednym z nich są są nieduże elektrownie wiatrowe, które instalować można w ogródku. Jednak każdy wiatrak, to urządzenie głośne i niezbyt estetyczne. Inna opcja to przydomowa elektrownia wodna, jednak ta wymaga dostępności cieku wodnego, na którym można zainstalować turbinę.
Na tym tle jednymi z najbardziej funkcjonalnych, efektywnych kosztowo i bezpiecznych urządzeń są kolektory słoneczne. Dodatkowo ich montaż jest stosunkowo prosty i nie wymaga skomplikowanych instalacji, dlatego też możliwy jest w budynkach już istniejących. Obecnie ich popularność w naszym kraju znacznie wzrasta, m. in. dzięki 45-procentowym dopłatom z Narodowego Funduszu Środowiska i Gospodarki Wodnej. „W Polsce zainstalowano już dziesiątki tysięcy zestawów solarnych. Jest to więc rozwiązanie rozpoznawalne i sprawdzone, co skłania kolejne osoby do inwestycji. Po prostu przestaliśmy się bać nowości i otwieramy się na możliwości, jakie daje współczesna technologia” – mówi Michał Burkiewicz, prezes firmy Hoven. „Jeśli ustawa o OZE wejdzie w życie w formie, jakiej się spodziewamy, kolektory słoneczne będziemy liczyć już nie w dziesiątkach, ale setkach tysięcy. W skali całego kraju to naprawdę duże oszczędności i znaczne ograniczenie emisji CO2 do atmosfery” – dodaje ekspert.

Czy to się opłaca?
Z każdego metra kolektora uzyskać możemy 500-600 kWh rocznie, co w skali roku pozwala na obniżenie rachunków za prąd i gaz nawet do 70 % w skali całego roku. W miesiącach wiosenno-letnich, taka ilość zapewnia praktycznie całkowite pokrycie zapotrzebowania na ciepłą wodę użytkową. Przy takich oszczędnościach, koszt instalacji kolektora zwrócić się może po 5 latach użytkowania. Jeśli uwzględnimy do tego dopłatę z NFOŚiGW, koszty mogą się zwrócić nawet po 3 latach. Brzmi bardzo zachęcająco, tym bardziej, że nadchodzące zmiany w prawie zmuszą wszystkich budujących domy do wdrażania tego typu ekologicznych rozwiązań.





Dodaj komentarz